poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Globalne trendy. Zbyt duża ilość danych do przetworzenia.


W 2009 roku Andreas Weigend Chief Scientist w  Amazon.com twierdził i pytał “W 2009 roku więcej danych będzie generowane przez osoby prywatne niż przez całą historię ludzkości do 2008. Nadmiar informacji jest poważniejszy niż kiedykolwiek. Jakie są tego konsekwencje dla marketingu?”


Systemy bilingowe i CRM, dostępne bazy danych, formularze rejestracyjne, media społecznościowe zalewają marketing nieograniczonym potokiem danych o klientach, ich zachowaniach zakupowych, potrzebach. Z własnej praktyki wiem, że posiadając obszerną bazę danych klientów np. 200 tyś. rekordów nie ma takiego zespołu analitycznego, który byłby wystarczający do przygotowania wszystkich potrzebnych raportów, jak również tak wydajnego sprzętu informatycznego, który duże ilości danych byłby w stanie przetwarzać na bieżąco. Dlatego też codziennością pracy działu marketingu jest oczekiwanie na niezbędną analizę zgromadzonych informacji po to aby podjąć decyzję opartą na twardych danych. W takiej sytuacji działania marketingowe mają charakter jednorazowych inicjatyw przeprowadzanych na wyselekcjonowanej grupie klientów.

Mając do dyspozycji taką ilość informacji chciałoby się operować na całej bazie i reagować na bieżąco na zmiany zachowań klientów. Więcej, chciałoby się wzbogacać zgromadzone dane o kolejne dostępne w sieci np. z mediów społecznościowych tak aby tworzyć dokładniejsze profile klientów i ich potrzeb. W końcu w marketingu nie ma takiej ilości informacji o klientach, o której można byłoby powiedzieć, że jest ich za dużo.  Systemy informatyczne przepełnione informacjami, lecz obsługiwane w sposób manualny, nie są w stanie spełnić oczekiwań marketera. Potrzebne są rozwiązania pozwalające na automatycznym śledzeniu działań klientów oraz automatycznym dopasowaniu i dostarczeniu im informacji lub oferty.   

Systemy już są. Automatyzacja marketingu osiągnęła już swój punkt przełomowy w USA gdzie w 2012 roku prawie 50% firm działających w sektorze B2B zamierza wdrażać lub rozwijać swoje rozwiązania automatyzacyjne. Lecz program to nie wszystko potrzebna jest też wiedza o tym jak ułożyć procesy wewnątrz firmy i w kontakcie z klientem aby wydane pieniądze na software przyniosły oczekiwany zwrot z inwestycji. Pojawia się pole działania dla osób, które „zjadły zęby” na prowadzeniu kampanii pozyskowych bazujących na głębokich analizach danych o zachowaniu klientów.   

Grzegorz

Zaciekawił Cię ten temat? Więcej na www.metamarketing.eu