W środę 14
listopada uczestniczyłem w niecodziennym wydarzeniu. Konferencji, na której
pojawiło się ponad 10k potencjalnych klientów. Kilkanaście firm uczestniczących
oraz kilkanaście prezentacji, po trzy jednocześnie do wyboru. Sądząc po
wypowiedziach na twitterze, których ukazało się prawie 1000, goście byli bardzo
zadowoleni.
Frekwencja na
przygotowywanych przez firmę B2B eventach jest koszmarem organizujący je
działów marketingu. Zrobisz za duży,
klienci nie przyjdą i koszty przekroczą efekt, zrobisz za mały sprzedaż nie
będzie zadowolona. Starasz się wymyślić atrakcje, a potencjalnym klientom i tak
nie chce się przyjść. Rosło we mnie przekonanie, że takie konferencje biznesowe
dla potencjalnych klientów przestają mieć już sprzedażowy sens bo w dobie
publikacji internetowych, szybkiej wymiany informacji i mediów
społecznościowych nikomu się już nie chce. A tu nagle takie zaskoczenie.
Postanowiłem więc, że się podzielę informacją jak oni to zrobili.
Zaproszenie w
formie podcastu wideo przyszło kilka dni wcześniej. Nie do końca wiedziałem o
co im chodzi, zorientowałem się, że jest to jakiś event związany z nowym przedsięwzięciem
o nazwie „Marketing Nation.” „Dałem się” zapisać. Na trzy dni wcześniej
zostałem zbombardowany informacjami przypominającymi to znaczy e-mail, twitter
i facebook mi o tym przypomniały. Na godzinę przed rozpoczęciem otrzymałem
jeszcze jednego gorączkowego e-maila, że już jest otwarte i można wchodzić. A
więc wchodzę i moim oczom ukazała się Plaza, centralne miejsce konferencji z
prezentacją co gdzie jest.
Jako, że do
wykładów było jeszcze trochę czasu to postanowiłem zaglądnąć do holu wystawienniczego
i odwiedzić stoisko Marketo.
Uciąłem sobie pogawędkę z Jessiką rep-em na
temat obecności marketo na rynku polskim. Skarżyłem się, że mimo zainteresowania
klientów nie ma jak skorzystać z ich usług w Polsce. Ale jak to na targach w
USA Jessica nie bardzo się orientował „w tych europejskich sprawach”, odesłała
mnie do kolegi oraz wymieniliśmy się wizytówkami (wymiana była po potwierdzeniu
chęci wymiany w oprogramowaniu i wizytówki w postaci vcard trafiły do
wirtualnej teczki). Trzeba jej oddać honor, że zaraz po naszej rozmowie
napisała maila z namiarem na kolegę.
Następnie
odwiedziłem Resource Center gdzie zapakowałem do walizki wybrane materiały i
wybrałem się na wykład Lori Wizdo z Forrester na temat zmieniającego się
klienta i podążającego za tym marketingu.
Tymczasem na Twitterze pod hasłem
#mktgnation rozgorzała relacja, a jak już rozpoczęły się jednocześnie trzy
prezentację to mogłem zrobić coś czego na zwyczajnej konferencji nie dałoby się
zrobić.
Jednocześnie
oglądałem wykład na temat wykorzystania Big Data w sprzedaży, śledziłem co się
dzieje na innych wykładach na twiterze oraz rozmawiałem z dyrektorem sprzedaży agencji
DemandGen na ich stoisku. Uff taki
multitasking konferencyjny.
Na końcu udałem
się do kawiarni gdzie sporo osób dzieliło się wrażeniami. Tylko jeden uczestnik
słusznie zauważył, że nawet na wirtualnych konferencjach powinno być przyjęcie
z drinkami.
Po wysłuchaniu
ostatniego wykładu zabrałem swoją teczkę, w której było trochę wizytówek i 28MB
prezentacji. Przyszła ona do mnie w formie skompresowanego pliku zip. Sprawdziłem
opinie na twiterze. Same pozytywne. Na twitterze Marketo ogłosiło, że
przekroczyli 10k gości.
Czy tak już będą wyglądały
konferencje przyszłości? Trzy godziny, cały świat i 10 000 leadów. Tylko
tego przyjęcia z drinkami brak.
Relacja bezpośrednia z konferencji na twitterze @ment_adventure lub facebook Metamarketing
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz